Przez ponad ćwierć wieku było nam dane widzieć i słyszeć modlącego się św. Jana Pawła II. Był on na wskroś człowiekiem modlitwy.
Ciągle się modlił i nawoływał do modlitwy. Wiedział, że kto się modli, ten się zbawi, kto się modli, ten się uświęci. Modlitwa była, jest i będzie kluczem do kontaktu człowieka z Bogiem. Ona bowiem budzi, podtrzymuje i rozwija w człowieku świadomość synostwa Bożego. Jezus Chrystus powierzając nam modlitwę Pańską „Ojcze nasz”, chciał nam uzmysłowić potrzebę kształtowania w nas relacji ojcowsko-synowskiej z Bogiem. Ona to bowiem przyczynia się bardzo do rozwoju naszej wiary, nadziei i miłości. Wówczas posłuszeństwo Bogu i Jego przykazaniom stanie się czymś tak naturalnym jak oddychanie. Św. Jan Chryzostom poucza, że Bóg pragnie, byśmy pełnili Jego wolę z taką samą doskonałością, z jaką pełnią ją Aniołowie. Bierze jednak pod uwagę słabość naszej ludzkiej natury i każe nam się modlić o wierność Bogu i ducha posłuszeństwa.